Daria Kobiernik i CHODÓW xx (Masini – Chryzolda / Special Power) z wynikiem 49,6 pkt. wygrali Mistrzostwa Polski Seniorów we Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego (WKKW), rozegrane podczas LOTTO Strzegom Horse Trials (19-22 czerwca). Zwycięski folblut został wyhodowany w Stadninie Koni Kozienice, a należy do Sławomira Panasiuka. Para objęła prowadzenie w MPS już po próbie ujeżdżenia i nie oddała go do końca rywalizacji.
Na drugim miejscu uplasowała się ubiegłoroczna mistrzyni Joanna Pawlak, startująca na wielkopolskim ARMIN DE MONSIEUR (Moravia westf. – Armila wlkp / Biskwit sp) (54 pkt). Ogier został wyhodowany przez Michała Horbacza, a jego właścicielami są Marcin Sobolewski oraz zawodniczka.
Brązowy medal trafił do Aleksandry Malickiej-Nowackiej, która obroniła ubiegłoroczne miejsce na podium, dosiadając klaczy QUINTESENCE RED WINE (55,3 pkt.) old. (OS) (Querlybet Hero sBs – T-Quadriga hol. / Quidam de Revel s.f.) wyhodowanej przez Małgorzatę i Tomasza Siergiejów.
Podczas niedzielnej dekoracji Marek Piętka, prezes Związku Hodowców Koni Ziemi Lubuskiej wręczył Darii Kobiernik nagrodę pieniężną i pamiątkową derkę ufundowaną przez Polski Związek Hodowców Koni dla najlepszego polskiego konia startującego w MPS.
Po raz pierwszy w historii polskiego WKKW całe podium Mistrzostw Polski Seniorów zajęły kobiety.
Jestem bardzo szczęśliwa, ale jeszcze nie dociera do nas ten sukces. Chodek zrobił niesamowitą robotę przez cały weekend. Bardzo postarał się zwłaszcza na niedzielnym parkurze, gdyż nie jest najlepszym skoczkiem. Jestem mu za to niesamowicie wdzięczna!
Nasz sukces to efekt wieloletniej współpracy. Chodów początkowo ścigał się w Czechach, po czym został kupiony przez Ksawerego Śnieguckiego, który wprowadził go w pierwsze zawody WKKW. Ujął nas dobrym charakterem i ruchem, choć ma temperament. Miał być koniem juniorskim, gdyż Sławomir Panasiuk kupił go dla swojej wnuczki Sary Tęcza. Ja go wprowadziłam na poziom CNC* i potem Sara rywalizowała na nim dwa sezony, ale zrezygnowała ze startów. Sławomir Panasiuk zdecydował, że chce dalej wspierać karierę Chodka. W 2019 roku weszliśmy na poziom dwóch gwiazdek.
W roku pandemicznym Chodów niestety miał poważną kolkę, która zakończyła się operacją. Z tego powodu przez rok miał przerwę, ale na szczęście wrócił do sportu. W 2021 roku wznowiliśmy starty i zakończyliśmy sezon na poziomie trzech gwiazdek. Następnie pojechaliśmy kilka razy za granicę i w 2022 roku zakończyliśmy starty na poziomie czterech gwiazdek w Strzegomiu. Wówczas zostaliśmy powołani do kadry Polski seniorów.
W 2023 roku po kilku rozgrzewkowych startach podczas zabawy na padoku pękła mu kość promieniowa w kilku miejscach, więc znów miał przerwę ze względu na ryzyko złamania. W 2024 roku powrócił do startów, na początku na poziomie jednej gwiazdki, żeby zobaczyć jak noga po kontuzji wytrzymuje obciążenie. Ubiegłoroczny sezon zakończyliśmy właśnie startem w Mistrzostwach Polski, podczas których po zrzutce na krosie i błędzie flagi, zrezygnowałam z próby skoków, gdyż nie miałam możliwości uzyskania wyniku kwalifikacyjnego.
Rok 2025 rozpoczęliśmy od dwóch startów na poziomie trzech gwiazdek. Potem były start w czterech gwiazdkach w Baborówku, gdzie z powodu mojej zbyt ofensywnej jazdy nie ustrzegliśmy się błędów na krosie. Nasz start oglądał Marcin Konarski i trochę namówił na udział w MPS, bo ja na początku sezonu nie byłam przekonana, czy będziemy gotowi i weźmiemy udział w tej najważniejszej krajowej imprezie.
W Strzegomiu Chodów sprawował się bardzo dobrze przez wszystkie trzy dni. Prowadzenie w mistrzostwach objęliśmy po ujeżdżeniu, utrzymaliśmy po bezbłędnym krosie. Przewaga po tych dwóch próbach pozwoliła nam wywalczyć złoty medal, pomimo dwóch zrzutek na parkurze.
W tym miejscu chciałabym bardzo serdecznie podziękować Sławomirowi Panasiukowi, że zawsze wierzył w naszą parę. Czujemy z jego strony wsparcie w chwilach sukcesów, ale także w trudnych momentach
– powiedziała Daria Kobiernik.
Rozmawiała Ewa Pogodzińska.



